Anna Liebke – nazwisko, które w ostatnich tygodniach robi furorę w mediach społecznościowych i serwisach informacyjnych. Ale kim właściwie jest ta tajemnicza kobieta, która zdaje się działać na wszystkich polach jednocześnie – od polityki, przez historię, aż po… rodzinne legendy? Może to tylko przypadek, że jej imię pojawia się w różnych narracjach, a może mamy tu do czynienia z nową ikoną kultury internetowej, której popularność zaskoczyła wszystkich, włącznie z nią samą. Jedno jest pewne – warto dowiedzieć się o niej więcej!
Babcia z historią
Jeśli zapytacie internautów, kim jest Anna Liebke, prawdopodobnie usłyszycie: To ta słynna babcia Donalda Tuska! – i w zasadzie będą mieli rację. Ale sprawa jest bardziej złożona niż się wydaje. Według doniesień medialnych, Anna Liebke rzeczywiście była babcią znanego polskiego polityka, jednak to nie tylko więzy rodzinne zapewniły jej miejsce w internetowej świadomości. Ciekawsze okazuje się wszystko to, co kryje się za jej nazwiskiem – czyli historia, pochodzenie i… narodowość. Tak, temat ten rozgrzał internet do czerwoności.
Narodowość, która wywołała burzę
Wystarczyło jedno pytanie: Czy babcia Tuska była Niemką? i sieć eksplodowała. Pojawiły się memy, spekulacje, a nawet emocjonalne debaty. Anna Liebke stała się centralną postacią niekończących się dyskusji o tożsamości, przynależności narodowej i historii rodzinnej. Jedni twierdzą, że była Niemką, inni – że Polką z niemieckimi korzeniami. Jeszcze inni idą o krok dalej, sugerując, że w tej opowieści kryje się polityczna machlojka. A prawda? Cóż, jak to zwykle bywa – zapewne leży gdzieś pośrodku, a sama Anna najpewniej przewraca się w grobie, nieświadoma, że stała się celebrytką XXI wieku.
Fenomen internetowej popularności
Dlaczego właśnie Anna Liebke zdobyła aż taką sławę? To pytanie równie dobrze moglibyśmy zadać o memy z kotami czy tańczące lamy – fenomeny internetu rządzą się swoimi prawami. W tym przypadku połączenie polityki, rodzinnej tajemnicy i mocnego nazwiska – przyznajcie, brzmi jak z kart powieści kryminalnej – stworzyło mieszankę, której nie mógł się oprzeć żaden fan internetowych sensacji. Dodajmy do tego społeczne zapotrzebowanie na tematy z dreszczykiem i mamy gotowy viral.
Historia czy histeria?
Czy za popularnością Anny Liebke kryje się rzeczywista ciekawość historią, czy raczej narodowa histeria spowodowana wyborczym zamieszaniem? Można się spierać. Jednak nie da się ukryć, że nasza bohaterka idealnie wpisuje się we współczesne tendencje mediów – gdzie prywatne staje się publiczne, a przeszłość jest wykorzystywana jak składnik w gorącym politycznym bigosie. Internet przestał pytać czy to prawda?, a zaczął krzyczeć mówcie dalej!. W efekcie Anna Liebke zyskała więcej wyświetleń niż niejeden influencer modowy.
Co dalej z babcią Internetu?
Choć trudno przewidzieć, czy fala popularności Anny Liebke szybko opadnie, jedno wydaje się pewne – zostanie zapamiętana jako symbol pewnej epoki. Epoki, w której nawet babcia może stać się wiralem, jeśli tylko jej wnuk ma odpowiedni zawód, a historia rodziny nutkę kontrowersji. Czy nie żyjemy w wspaniałych czasach?
Anna Liebke, choć osobiście już nie może zabrać głosu, z pewnością zostawiła po sobie echa, które długo jeszcze będą rezonować w przestrzeni internetowej i politycznej. Bez względu na narodowość, poglądy czy przynależność geograficzną – jej przypadek pokazuje, że nawet najbardziej zawiłe historie rodzinne mogą stać się tematem ogólnonarodowej dyskusji. Być może już wkrótce doczekamy się serialu Babcia kontra świat, w którym Anna będzie ikoną niezależności i tajemniczości. Kto wie? Jedno jest pewne – trudno przejść obojętnie obok nazwiska, które rozbudziło wyobraźnię całej Polski.